Nie straciła swoich oszczędności
Dzięki zaangażowaniu dyżurnego policji i czujności kasjerki w banku, 75-letnia mieszkanka Rawy nie przekazała swoich oszczędności oszustowi.
10 lipca 2017 roku dyżurny rawskiej policji odebrał kilka zgłoszeń od starszych mieszkańców powiatu, że prawdopodobnie ktoś chciał wymusić od nich pieniądze podając się za prokuratora. Policjant przekazał tę informacje innym mundurowym, ale sam zadzwonił także do rawskich oddziałów banków i uczulił pracowników, że może dojść do prób oszustw. W tym samym czasie, do jednego z rawskich banków zgłosiła się 75-letnia mieszkanka naszego miasta i chciała wypłacić swoje oszczędności. Podejrzenia kasjerki wzbudził nie tylko fakt nagłej rezygnacji z lokaty, ale także to, że podczas załatwiania sprawy kobieta rozmawiała z kimś przez telefon. Pracownica banku powiadomiła swoich przełożonych a ci – policjantów. Jak się okazało, do 75-latki, na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za prokuratora, według którego, dla „dobra8 postępowania” należy przekazać znajdujące się na lokacie pieniądze. Prosił także o podanie numeru telefonu komórkowego, na który później dzwonił wydając kobiecie instrukcje i co ważne, nie kazał jej się rozłączać. Właśnie takie zachowanie rozmówcy powinno wzbudzać w seniorach podejrzenia i wątpliwości.
Przypomnijmy: ani policjanci ani prokuratorzy nigdy nie zabezpieczają w ten sposób pieniędzy. Wszelkie sprawy załatwiane są osobiście a nie przez telefon. Osobom, co do których nie mamy pewności, kim są – nie podawajmy numeru telefonu komórkowego. Zanim wypłacimy pieniądze z banku czy przekażemy komuś większą sumę – skontaktujmy się innym członkiem rodziny. Sprawdźmy, czy wnuk albo dziecko rzeczywiście mieli wypadek. Czasem jeden telefon może uchronić nas przed utratą oszczędności całego życia.
Na uznanie zasługuje tu także czujność pracownika banku. W 2016 roku rawscy policjanci wspólnie z Rawską Radą Seniorów wystosowali do pracowników wszystkich oddziałów i agencji bankowych na terenie powiatu list otwarty, w którym prosili o czujność i reagowanie właśnie w takich sytuacjach. Jak widać – warto się zaangażować. Czasem jeden telefon, jedno pytanie może uchronić przed utratą oszczędności.